TEST: Plecak turystyczny Thule Topio 40l

Spis treści
|
Mimo że Thule to bardzo znana marka, słynąca z produkcji najwyższej klasy bagażników dachowych, boksów transportowych, wózków, a także toreb podróżnych czy walizek, to w kontekście wyboru plecaka turystycznego trafiła na mój radar po raz pierwszy. Tym bardziej byłam ciekawa, jak wybrany model sprawdzi się w akcji.
Na weekendowe przejścia górskie czy przedłużone weekendy staram się wyruszać na lekko, dlatego wybrałam plecak z serii Topio, który przy pojemności 40l jest bardzo lekki i, co najważniejsze, ma dobrze wentylowany i amortyzowany system nośny. Plecak poradził sobie ze mną na kilku weekendowych przejściach w Alpach i wyprawach skiturowych z noclegiem w górach czy przejściach przez Hřensko i rejon Labskich Piaskowców. Jakie mam wrażenia i komu bym go poleciła? Co doceniłam w plecaku, a co mi nie odpowiadało?
| Seria produktów: | Thule Topio 40 |
| Waga: | 1,2 kg |
| Pojemność: | 40 l |
| Wymiary: | 31 x 27 x 62 cm |
| Pokrowiec przeciwdeszczowy: | Z pokrowcem, zintegrowany w bocznej kieszeni |
| System nośny: | Sztywne plecy z wentylacją |
| Dostęp do plecaka: | Klapa, dostęp boczny |
|
|
Po wyjęciu z opakowania plecak Thule Topio 40 przykuł moją uwagę prostym designem i wagą. Przy pojemności 40l waga 1,2 kg jest naprawdę przyjazna. Następnie zainteresował mnie system kieszeni, zarówno przednia kieszeń z dużym zakresem regulacji, jak i duże siatkowe kieszenie po bokach czy jedna duża w klapie. Do tego „must have“ kieszeń na pasie biodrowym, która bez problemu pomieści telefon i mnóstwo innych drobiazgów, które można mieć zawsze pod ręką. Wielu producentów rezygnuje z tych kieszeni, co uważam za stratę.
Pasy ramienne i biodrowe są wyściełane. Na pierwszy rzut oka wydają się dość miękkie, co ostatecznie uznałam za plus. Plecak już podczas pierwszej wędrówki ładnie dopasował się do pleców i nic nie uciskało. Szwy wydają się wysokiej jakości, co sugeruje, że plecak wytrzyma nawet większe obciążenie podczas przejść górskich. Ma mnóstwo zewnętrznych pętli – do mocowania kijków/czekana, karimaty i innych rzeczy na zewnątrz plecaka. Jedyne, co trzeba dostosować do swojej sylwetki, to system nośny i pasy, ponieważ plecak jest typu unisex. Na szczęście jest tu duża elastyczność w zakresie regulacji.

Plecak wykonany jest z materiału odpornego na przetarcia i uszkodzenia. Materiał zewnętrzny to nylon 420D Oxford z powłoką PU o wodoodporności 1500 mm oraz hydrofobową obróbką C-0 DWR, która chroni sprzęt wewnątrz plecaka przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi, zwłaszcza wiatrem i lekkim deszczem. W przypadku dużych opadów do dyspozycji jest pokrowiec przeciwdeszczowy, który znajduje się w zestawie.
Tym, co znacznie zwiększa komfort tego plecaka podczas długich wędrówek, jest jego dopracowany system nośny z amortyzacją. Sztywna, ale jednocześnie lekka metalowa konstrukcja jest wyprofilowana do przodu, aby stworzyć wentylowaną przestrzeń w okolicy pleców, pokrytą trwałą perforowaną siatką. Pasy ramienne i pas biodrowy są miękko wyściełane i oddychające. Uważam za ogromny plus fakt, że ten system NIE SKRZYPI! U konkurencji czasami spotykałam się z tym, że przy pełnym załadunku metalowa konstrukcja zaczynała skrzypieć, co potrafi naprawdę uprzykrzyć dłuższy trekking.

Z pojemnością 40 l można spakować się nawet na kilkudniową wędrówkę. Wewnętrzną przestrzeń tworzy główna komora, do której dostęp jest możliwy od góry i z boku, co również uważam za ogromny plus. Jeśli masz coś na dnie plecaka, wygodnie się do tego dostaniesz przez boczny dostęp, bez konieczności wypakowywania całego plecaka. Główna przestrzeń do przechowywania jest uzupełniona kieszenią na bukłak z wyjściem na rurkę. Kolejna kieszeń znajduje się w klapie (z kieszonką na zamek i klipsem na klucze), dwie boczne elastyczne kieszenie na napoje, jedna regulowana przednia kieszeń Shove-it oraz wspomniana kieszeń na pasie biodrowym i boczna kieszeń na pokrowiec przeciwdeszczowy. Zapewnia to wystarczającą liczbę kieszeni dla przejrzystego spakowania.

Plecak jest wyposażony w paski kompresyjne na przedniej kieszeni, gdzie znajdują się pętle do mocowania kijków trekkingowych/czekana. Paski te są na haczyk, dzięki czemu można je łatwo odpiąć/przypiąć do nich odzież lub inne rzeczy. W dolnej części plecaka znajdują się dwa paski do mocowania karimaty lub śpiwora.
Plecak przeszedł ze mną grzbiety Karkonoszy na skitourach oraz przejście w Alpach, a ostatnio miałam okazję porządnie go przetestować podczas kilkudniowego przejścia Labskich Piaskowców i Hřenska. Nosiliśmy wszystko ze sobą, w tym jedzenie, śpiwory i karimaty na biwak. Do pojemności 40l spakowałam niezbędny sprzęt i jeszcze zostało miejsce.
Zarówno podczas zimowych przejść skiturowych, jak i obecnych trekkingów, doceniłam dużą liczbę pętli na zewnątrz plecaka. Zimą przypinałam tu kask. Teraz kije trekkingowe, karimatę, a później mokrą kurtkę do wyschnięcia, ponieważ w Hřensku złapała nas ulewa. W tym momencie założyłam pokrowiec przeciwdeszczowy na plecak i ponownie doceniłam wentylowane plecy, dzięki którym kurtka nie była mokra również za plecakiem.
Na początku musiałam trochę pobawić się z regulacją systemu nośnego, ponieważ jest nieco inny niż ten, do którego byłam przyzwyczajona, ale ostatecznie regulacja jest bardzo szybka, a plecak leży doskonale, nawet przy obciążeniu około 10 kg.
Zazwyczaj podczas całodniowych wycieczek pokonuję z nim dystanse około 20-30 km i nawet przy pełnym załadunku nigdzie nie uwiera ani nie skrzypi, co, jak już wspomniałam, bardzo doceniam.

+
|
-
|
Thule Topio 40 to bardzo wytrzymały plecak, który sprawdzi się zarówno podczas całodniowych wędrówek, jak i wielodniowych przejść górskich. Dzięki systemowi nośnemu i elastyczności regulacji pasów dobrze dopasowuje się do sylwetki, zapewniając maksymalny komfort. Mój pierwszy plecak Thule mile mnie zaskoczył i śmiem twierdzić, że nie będzie ostatnim. Główne zalety to przede wszystkim waga, wiele wejść do komory głównej i wentylowane plecy. Jedyne, do czego mogłabym się nieznacznie przyczepić, to boczne kieszenie siatkowe, które nie mieszczą wyższych butelek (1,5-2,0 l).
Autor: Kamča Zelinková
Źródła: archiwum autora



