TEST: Salomon Quest 4 GTX


Kiedy przygotowywałem się do mojej wyprawy w dziką grenlandzką przyrodę, najważniejszą częścią wyposażenia były zdecydowanie buty. Długo zastanawiałem się, które byłyby najodpowiedniejsze do tak specyficznego środowiska, jakie panuje na Grenlandii pod koniec lata. Najpierw planowałem zabrać buty trekkingowe, później buty do biegania w terenie. Po przeczytaniu niezliczonych postów i recenzji wybór padł na Quest 4 GTX firmy Salomon. Wybrałem je z trzech powodów. Są wygodne, nie tak twarde jak buty trekkingowe. Jednocześnie są wystarczająco wysokie, aby poradzić sobie z grenlandzkimi bagnami, a także są wyposażone w warstwę Gore-Tex, która na Grenlandii zostanie mocno przetestowana. Przed wyjazdem oczywiście dokładnie je zaimpregnowałem.
| Produkt: | |
| Waga: | 1,31 kg |
| Podeszwa środkowa: | Pianka EVA |
| Podeszwa: | Contagrip |
| Cholewka: | Skóra nubukowa |
| Membrana butów: | Gore-Tex |
|
|
Arctic Circle Trail ma łącznie 170 km. Podczas wędrówki doświadczycie dosłownie wszystkiego – od klasycznych szlaków turystycznych, przez pola lodowe i śnieżne, piaszczyste plaże, gęste zarośla, brody, aż po bagna, które stanowią chyba połowę całej trasy. Na Grenlandii występuje permafrost – czyli wieczna zmarzlina. Ta warstwa uniemożliwia wodzie przenikanie głębiej w ziemię, przez co pozostaje ona na powierzchni, co prowadzi do powstawania bagien, którymi będziecie się „cieszyć” każdego dnia. Przejście kilometra w tych warunkach potrafi zająć nawet godzinę.
Buty miałem na nogach codziennie od rana do wieczora. Całą trasę pokonaliśmy w 7 dni. Jako jedynemu, buty ani razu mi nie przemokły – a to w wielu przypadkach rezygnowałem i nawet nie próbowałem omijać bagien. Wiele razy byłem zaskoczony, że buty pozostały suche i właściwie przez cały czas czekałem, aż nadejdzie ten moment, kiedy przemokną. Nie nadszedł! Pozostałym trzem kolegom ich buty wcześniej czy później puściły wodę. Moje buty uzupełniłem o wodoodporne stuptuty, co na pewno pomogło.

Model Quest 4 GTX jest bardzo wygodny, a chodzenie w nich jest przyjemne. Były dni, kiedy przeszliśmy 35 km, a stopy pozostały bez pęcherzy i jakiegokolwiek bólu. Mnie osobiście pasowały idealnie, a to pomimo tego, że przed tą wędrówką nie zrobiłem w nich ani kroku. Trochę więc zaryzykowałem.
Jedyny problem spowodowałem sam – już pierwszego dnia zasznurowałem je zbyt mocno, co spowodowało ból podbicia. Przez następne dni musiałem jeden but wyraźnie poluzować, aby odciążyć podbicie. Mimo to stopa w bucie trzymała się dobrze, a moje kroki były pewne i bezpieczne.
Podeszwa w tych butach to nie Vibram, ale system Contagrip. Podczas wędrówki praktycznie nie trafiliśmy na teren, na którym mógłbym ją znacząco przetestować. Szedłem jednak po polach śnieżnych i lodzie, i tam podeszwa trzymała dobrze. Nie zdarzyło się żadne poślizgnięcie ani upadek na tyłek. Z marką Salomon i ich podeszwą Contagrip mam duże doświadczenie i oceniam ją bardzo pozytywnie.

Buty są wykonane ze skóry nubukowej z podeszwą Contagrip i membraną Gore-Tex. Są lekkie, elastyczne i dobrze leżą na stopie. Na całym obwodzie mają gumową ochronę, która chroni buty przed uszkodzeniem.
Wewnątrz znajduje się wkładka Ortholite, która amortyzuje wstrząsy, odprowadza wilgoć i zapobiega powstawaniu pleśni i nieprzyjemnego zapachu. Technologia Sensifit otula stopę od podeszwy aż po sznurowanie i zwiększa stabilność ruchu. Producent oferuje te buty w różnych wariantach kolorystycznych.
+
|
-
|

Bardzo się cieszę, że zabrałem na Grenlandię właśnie te buty. Nie przemokły, były wygodne i nie miałem żadnych pęcherzy. Zapewniały również wystarczającą stabilność nawet w trudnym terenie z 20-kilogramowym plecakiem na plecach.
Te buty poleciłbym na zimową i jesienną turystykę w mokrym terenie, a także na długie trasy turystyczne w wymagających warunkach. Zalecam również przymierzenie ich w sklepie przed zakupem – zazwyczaj noszę rozmiar 43, ale w przypadku tych butów wybrałem rozmiar 44.
Autor: Marcel Fronko
Źródła: archiwum autora






