TEST: Czołówka Fenix HM61R Amber V2.0

Spis treści |
Wstęp
Lato już za nami, dni stają się coraz krótsze, więc to najwyższy czas, aby rozejrzeć się za latarką czołową na jesienne i zimowe wyprawy. Wpadła mi w ręce czołówka znanej marki Fenix, model HM61R Amber V2.0. Jest to nowa generacja latarki HM61R Amber. Jak sama nazwa wskazuje, powinna to być ulepszona wersja pierwowzoru. Ponieważ jestem również dumną posiadaczką poprzedniej wersji, w recenzji skupię się także na podstawowych różnicach między nimi.
Charakterystyka
Marka: |
Fenix |
| Model: | HM61R Amber V2.0 |
| Płeć: | Męskie / Damskie |
| Waga: | 157 g |
| Użytkownik: | Zaawansowany / Ekspert |
| Czas świecenia: | 400 godz. |
| Moc świetlna: | 1600 lm |
| Zasięg: | 162 m |
|
|
Zawartość opakowania
Wraz z czołówką zamówiłam od razu eleganckie i praktyczne etui. Wreszcie nie muszę trzymać latarki i kabla w różnych kieszeniach i szukać wszystkiego w najmniej odpowiednim momencie. Zdecydowanie polecam tę drobną inwestycję.
Nowa czołówka jest nieznacznie większa i cięższa od poprzedniego modelu, ale jednocześnie ma większą moc. W zestawie znajduje się pasek główny oraz poprzeczny pasek środkowy, który w przeciwieństwie do poprzedniej wersji można łatwo zdjąć. Osobiście nie używam paska środkowego. Oba paski posiadają elementy odblaskowe, a od wewnętrznej strony mają "silikonowy pasek", dzięki któremu latarka nie zsuwa się z głowy podczas ruchu. Mam "drobniejszą" głowę, a czołówka trzyma się idealnie nawet podczas biegania. Jest bardzo prosta w obsłudze, posiada tylko jeden główny przycisk.

Przyciskiem włączamy/wyłączamy latarkę, przełączamy między poszczególnymi trybami świecenia oraz wybieramy między światłem białym a czerwonym. Tym samym przyciskiem sprawdzimy również stan akumulatora (wskaźnik naładowania) i możemy zablokować latarkę przed przypadkowym włączeniem. Obsługa jest bardzo intuicyjna i prosta.
Pod gumową osłoną przycisku znajduje się dioda wskaźnika stanu baterii, dzięki której wiemy, czy musimy się spieszyć na wycieczce. Aby sprawdzić stan baterii, należy krótko nacisnąć główny przycisk przy wyłączonej latarce. Jeśli dioda świeci stałym zielonym światłem, oznacza to, że bateria jest naładowana w 100%-85%. Zielone miganie sygnalizuje naładowanie 85%-50%, stałe czerwone 50%-25%, a czerwone miganie ostrzega, że trzeba podładować, czyli mamy mniej niż 25% energii. Wskaźnik stanu baterii działa tylko z akumulatorem typu 18650.

Tryby świecenia
Latarka dysponuje 8 trybami świecenia. Ma 5 trybów białych i 3 czerwone. Najmocniejsze światło to 1600 lumenów, na którym czołówka powinna wytrzymać do dwóch godzin. Najczęściej używam 50–150 lumenów, dzięki czemu doskonale widzę drogę. Jeśli chcę coś dokładnie oświetlić, używam 400 lumenów.
Zakładam, że podobnie jak w poprzedniej wersji, najwyższą jasność docenię głównie zimą podczas zjazdów na nartach skiturowych.
Czerwonego światła używam znacznie rzadziej niż białego. Jego zaletą jest to, że nie przyciąga owadów. Kolejną zaletą czerwonego światła jest to, że po jego wyłączeniu w nocy nasze oczy nie muszą tak bardzo adaptować się do ciemności, jak po użyciu światła białego. Możemy go również używać na przykład do czytania mapy, jest mniej męczące dla oczu.

Białe światło włącza się poprzez przytrzymanie przycisku. Czołówka włączy się w ostatnio używanym trybie, z wyjątkiem najwyższego stopnia jasności. W takim przypadku włączy się w trybie o stopień niższym. Czerwone światło włączamy dwuklikiem i ponownie uruchomi się ono w poprzednim trybie świecenia.

Tryby światła białego
- 5 lumenów – czas pracy 300 godzin
- 50 lumenů – czas pracy 35 godzin
- 150 lumenów – czas pracy 12 godzin
- 400 lumenów – czas pracy 4 godziny
- 1600 lumenów – czas pracy do 2 godzin
Tryby światła czerwonego
- 1 lumen – czas pracy 400 godzin
- 10 lumenów – czas pracy 40 godzin
- Miganie 10 lumenów – czas pracy 80 godzin
Zasilanie latarki
Testowana czołówka zasilana jest jednym akumulatorem Li-ion typu 18650 o pojemności 3400 mAh. W porównaniu do poprzedniej wersji akumulator wyposażony jest w nowsze złącze USB-C, znane nie tylko z telefonów komórkowych. To, co bardzo podobało mi się również w poprzednim modelu, to magnetyczne złącze ładowania umieszczone bezpośrednio na latarce. Dzięki temu nie musimy wyjmować akumulatora do ładowania ani martwić się o uszczelnienie złącza gumową zaślepką. Awaryjnie można również użyć dwóch jednorazowych baterii CR123A. Osobiście jednak nigdy jeszcze nie używałam jednorazowych baterii w czołówkach Fenix.
Przed każdą wycieczką sprawdzam latarkę i w razie potrzeby ją doładowuję. Na dłuższe wyprawy pakuję ze sobą nawet dwie czołówki Fenix.

Inne funkcje i spostrzeżenia z testów
Oczywistością w przypadku obu czołówek jest wodoodporność i pyłoszczelność zgodnie ze standardem IP68. Obie powinny wytrzymać zanurzenie na głębokość co najmniej 2 metrów. Latarki wykonane są ze stopu aluminium, dzięki czemu są bardzo wytrzymałe. Obie mają magnetyczną końcówkę, dzięki której łatwo przymocujesz je do czegokolwiek metalowego. Praktyczna jest również blokada włącznika. Często z niej korzystam, zwłaszcza podczas wielodniowych wędrówek górskich. Nie muszę się martwić, że czołówka sama włączy się w plecaku i rozładuje. Blokadę włączamy i wyłączamy, przytrzymując główny przycisk przez trzy sekundy. Po mignięciu latarka jest zablokowana lub odblokowana. Czołówkę można łatwo wyjąć z uchwytu na pasku i używać jako latarki ręcznej lub przypiąć na przykład do plecaka. W porównaniu do poprzedniej generacji zdejmowanie jest znacznie prostsze i praktyczniejsze, ponieważ mocowanie rozwiązano za pomocą metalowej klamry, którą po prostu wsuwa się w plastikowy uchwyt na pasku. Czołówka HM61R Amber nie posiada metalowej klamry, a żeby nie wypadła z uchwytu, zabezpiecza się ją "gumowym paskiem". Nowe rozwiązanie jest znacznie wygodniejsze i praktyczniejsze.

Do jakich aktywności polecam tę latarkę?
Czołówkę z pewnością docenią zarówno zapaleni turyści, jak i biegacze szukający bardzo mocnego oświetlenia. Należy jednak zauważyć, że do biegania większości osób wystarczą mniejsze i lżejsze czołówki, np. Fenix HM51R Ruby V2.0, którą testowałam wcześniej tutaj. Latarka Fenix HM61R Amber V2.0 świetnie trzyma się na głowie, nie przeszkadza i prawie o niej nie wiesz. Zimą na pewno zabiorę ją też na skitury. Z poprzedniej generacji byłam zadowolona, świeciła naprawdę świetnie i podczas zjazdu zawsze musiałam jechać pierwsza, bo inni nie widzieli drogi przez rzucany przez siebie cień... Nowa wersja przynosi jednak w tym samym opakowaniu jeszcze większą moc i praktyczne ulepszenia, więc zdecydowanie jest to duży krok naprzód. Dla mnie wybór tej czołówki to "złoty środek" zarówno na turystykę, bieganie w trudniejszym terenie, jak i na skitury.
Gdzie odbywały się testy?
Testy odbywały się głównie w Jesionikach i Górach Złotych podczas "jednonocnych" wycieczek pieszych. Testowanie przebiegało w deszczu, gęstej mgle i podczas pełni księżyca.
Ocena: 100 %
+
|
-
|
Porównanie dwóch generacji latarek
|
|
HM61R V2.0 |
HM61R Amber |
| Moc |
1 600 lm |
1 200 lm |
| Zasięg |
162 m |
145 m |
|
Maks. czas pracy |
400 h |
400 h |
|
Waga |
157 g |
149 g |
|
Barwa światła |
Neutralna biała (4000 - 5000 K) |
Neutralna biała (4000 - 5000 K) |
|
Czerwone światło |
2 tryby + 1 miganie |
2 tryby + 1 miganie |
|
Zasilanie |
1 szt. akumulator Li-ion 18 650 |
1 szt. akumulator Li-ion 18 650 |
|
Pojemność |
3 400 mAh |
3 500 mAh |
|
Złącze na akumulatorze |
USB-C |
micro-USB |
Podsumowanie
Latarka czołowa Fenix HM61R Amber V2.0 jest zdecydowanie godna polecenia!

Przydatne linki
Autor: Gabriela Weissová
Źródła: archiwum autora






















