TEST: Rakiety śnieżne Warg Snowind

Spis treści |
Wstęp
Rakiety śnieżne wybrałem na spacery w głębokim śniegu jako uzupełnienie do skialpinizmu. Dobrze pamiętam, jak dwa lata temu wybrałem się na zimową wędrówkę w Tatry i w połowie drogi zawróciłem, bo brnąłem w śniegu, który sięgał mi do pasa. Co bym wtedy dał za rakiety śnieżne. Do domu wróciłem niesamowicie wyczerpany.

Charakterystyka
Nazwa: |
Snowind |
| Producent: | Warg |
| Przeznaczenie: | Męskie / Damskie |
| Nośność: | 100 kg |
| Waga (para): | 2,4 kg |
|
|
Przedstawienie produktu
Model SNOWIND jest wykonany z wytrzymałego tworzywa sztucznego ze zintegrowaną podpórką do poruszania się w stromym terenie. Rakiety śnieżne są odpowiednie dla wszystkich rodzajów obuwia w rozmiarze od 35 do 49. Chyba nikt nie ma tak dużej stopy.
W zestawie znajdują się aluminiowe kolce na spodzie dla lżejszego i bezpieczniejszego poruszania się po oblodzonym terenie. Zakładanie jest proste i szybkie dzięki plastikowemu paskowi z ząbkami, który zaciska się za pomocą zapadki tak samo, jak na przykład w wiązaniach snowboardowych.

Przed pierwszym wypróbowaniem niczego nie studiowałem i bez problemu założyłem rakiety - jest to bardzo proste i intuicyjne. Nośność rakiet wynosi 100 kg, sama waga pary rakiet to 2,4 kg. Produkt otrzymasz ponadto w praktycznym tekstylnym pokrowcu. Przy pierwszym podniesieniu mogą wydawać się cięższe, ale na nogach prawie w ogóle ich nie czułem.

Przebieg testu
Rakiety śnieżne chciałem przetestować w głębokim śniegu, czemu tegoroczna zima początkowo nie sprzyjała. Idealne warunki znalazłem na Kubínskiej Holi w Małej Fatrze. Wysokość śniegu sięgała prawie metra, więc mogłem przetestować komfort poruszania się w takich warunkach, w których bez rakiet pewnie bym się nieźle namęczył.
Rakiety założyłem w kilka minut, porządnie je zacisnąłem i ruszyłem w zaśnieżoną przyrodę. Od razu na początku miałem wrażenie szerokiego śladu. Nogi są bowiem dalej od siebie ze względu na szerszą podstawę rakiet. Trzeba się do tego przyzwyczaić, więc jeśli jesteś na rakietach pierwszy raz, na pewno nie wybieraj zbyt długiej trasy. Twoje kolana i biodra by Ci nie podziękowały. Trzeba zacząć powoli, opanować poruszanie się na rakietach i stopniowo zwiększać tempo.
Podczas chodzenia oczywiście używaj kijków turystycznych. Naturalnie najwygodniejsze jest chodzenie po płaskim, a chodzenie pod górę i z góry będzie dla Ciebie bardziej wymagające. Przed pierwszą wycieczką na pewno warto przestudiować technikę poruszania się, ponieważ szybciej się przyzwyczaisz i opanujesz prawidłowy sposób chodzenia. Kolejnym bardzo ważnym czynnikiem, na który zwracałem uwagę, było trzymanie się rakiet na śniegu. Rakiety zapadają się w śnieg tylko na kilka centymetrów, dzięki czemu mogłem cieszyć się wygodnym marszem.

Wideo z testu
Ocena:
+
|
-
|
Podsumowanie
Moje ogólne odczucie z rakiet śnieżnych Snowind jest pozytywne. Jeśli nie lubisz jeździć na nartach, nie chcesz inwestować dziesiątek tysięcy koron w sprzęt skiturowy, ale lubisz wędrówki po zaśnieżonym krajobrazie, to te rakiety są idealnym wyborem właśnie dla Ciebie. Rakiety są przystępne cenowo, praktyczne i przede wszystkim funkcjonalne. Pozytywnie oceniam też wysoką nośność (niektóre marki mają niższą) i ładny pomarańczowy kolor, dzięki któremu na pewno nie zgubisz ich w śniegu. Ten model ma po prostu wszystko, czego będziesz potrzebować na zimowej wycieczce, a dodatkowo nic, co by Ci przeszkadzało w ruchu.
Przed wycieczką polecam przemyśleć, jak przymocujesz rakiety do plecaka. Ja łamałem sobie nad tym głowę przez 20 minut i w końcu użyłem dwóch pasów ściągających, które znalazłem w bagażniku auta. Model Snowind mogę polecić wszystkim, którzy chcą przejść się w głębokim śniegu także poza wydeptanymi ścieżkami i zafundować sobie spokój i ciszę w pięknej zimowej przyrodzie.

-
Kurtki zimowe -
Spodnie narciarskie -
Spódnice zimowe -
Bielizna termoaktywna -
Czapki i chusty -
Rękawiczki -
Skarpetki -
Śpiwory zimowe -
Narty -
Biegówki -
Skialpy -
Raki -
Stuptuty -
Raczki -
Rakiety śnieżne -
Wyprzedaż zimowa
Przydatne linki
Autor: Marcel Fronko
Źródła: archiwum autora















