ForCamping s.r.o.

Porównanie

10 Porównywanie

Sekcja użytkownika

Zaloguj się

Koszyk

Twój koszyk jest pusty. Potrzebujesz pomocy z wyborem? Zajrzyj do poradnika lub napisz do nas.

Darmowa dostawa

299,00 

Czy wiesz, że oferujemy darmową dostawę przy zamówieniach powyżej 299,00 zł?

Niedzielne biegówki i geocaching na Szumawie

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma rzekami, jedna z członkiń zespołu 4camping cieszyła się zimowym weekendem w małej miejscowości Dobrá Voda niedaleko Sušic na Szumawie. Chcecie wiedzieć, co przeżyłam? Czytajcie dalej. A jeśli nie – miłego dnia.
Narciarz biegowy na tle zachodzącego słońca w górach.
Samotna wyprawa na biegówkach to doskonały sposób na naładowanie baterii.

Wstęp

Powietrze pachniało rześko, a bielusieńki śnieg skrzył się w złotych promieniach słońca na idealnie lazurowym niebie. Sobotę spędziłam z partnerem i dziećmi na sankach, ale niedzielę postanowiłam zarezerwować na samotną wyprawę na biegówkach. Nie chodziło o bicie rekordów, ale o delektowanie się niczym niezmąconym, górskim spokojem.

Ślady nart biegowych na śniegu

Dokąd iść?

Jako zagorzała fanka światowej gry terenowej geocaching (mam już nawet własną pieczątkę, hura!), trasę zaplanowałam nie według polecanych szlaków, ale zgodnie z mapą ukrytych skrytek. Nie jest to typowo zimowa aktywność, a niektóre kesze mają w opisie adnotację Nieodpowiednie zimą, ale przez całe życie jestem upartym bykiem, który nie przejmuje się zbędnymi radami. Wyruszyłam więc w kierunku, który z góry zapowiadał porażkę. Walka ze śniegiem ostatecznie zakończyła się wynikiem 2:1 dla nieznalezionych skrytek, ale i tak był to wspaniale spędzony dzień.

Autorka na tle zimowego krajobrazu
Płatek śniegu

Kilka sztuczek na pokonanie zimna

Niezależnie od tego, czy czekasz na tramwaj, zapinasz wiązania snowboardu, czy wbijasz ostatni śledź przed nocą pod ośnieżonym szczytem, zawsze pragniesz czuć ciepło.

>>> CZYTAJ DALEJ <<<

Dzień dobry, świecie!

Zacznę od samego rana. Po nakarmieniu głodnych dzieci i przygotowaniu prowiantu oraz herbaty do termosu nie tylko dla siebie, ale i dla mojej "watahy" (partnera z dziećmi), musiałam się porządnie ubrać.

Stare, dobre rajstopy z dzieciństwa wciąż służą mi jako pierwsza warstwa. Na to ocieplane podkolanówki i jako ostatnią warstwę sprawdzone spodnie marki Husky. Na górę poliestrowa koszulka termoaktywna z długim rękawem (choć rozglądam się za znacznie lepszą wełną merino), nowa bluza od Regatty i na wierzch kurtka zimowa Husky, która co prawda jest bardziej narciarska niż biegówkowa, ale bardzo ją lubię. Do tego rękawiczki, opaska, chusta wielofunkcyjna i kominiarka do kieszeni – i w drogę! Na plecy zarzuciłam plecak turystyczny, który później przydał się do schowania kurtki i jako siedzisko izolujące od zimna.

Narciarka biegowa poprawiająca czapkę.

W drogę po przygodę

Pierwszy głęboki wdech na zewnątrz napełnił mnie błogim uczuciem. Promienie słońca połaskotały moją jeszcze lekko senną twarz. Czeka mnie wspaniały dzień, pomyślałam. Chciałam cieszyć się tym dniem sama ze sobą i ze śniegiem.

Mapa prowadziła mnie do pierwszej skrytki na granicy lasu i łąki. Szybko zaczęłam krążyć, bo nawigacja w telefonie skakała jak spłoszony zając. Postanowiłam zdjąć narty i szukać w samych butach. Jakże doceniłam w tej chwili spakowane świetne stuptuty Tatonka! Dzięki nim ani odrobina śniegu nie dostała się do butów.

Podpowiedź do skrytki brzmiała: Domek pod sosną. Nagle zobaczyłam złamaną sosnę, wygiętą w kształt daszku. To musi być to! Brnąc w śniegu, podbiegłam do niej. Odkopałam śnieg i nic. W takich sytuacjach myślę sobie: Będziemy „musieli” tu wrócić przynajmniej jeszcze raz. Daję spokój. Znalezienie jej nie jest przecież sprawą życia i śmierci.

Autorka w zimowej scenerii, uśmiechnięta
Schronisko Paprsek zimą

Trasy narciarstwa biegowego na Paprsku

Kateřina Balcarová poprowadzi nas jednym ze szlaków narciarstwa biegowego na polsko-czeskim pograniczu, którego celem jest schronisko Paprsek.

>>> CZYTAJ DALEJ <<<

Potrzeb fizjologicznych nie oszukasz

Zbliżało się południe i poczułam głód. Na świeżym powietrzu i w ruchu człowiek szybko robi się głodny. Usiadłam pod świerkiem z luksusowym widokiem na ośnieżony krajobraz. Wyjęłam swój prowiant i zjadłam wszystko co do okruszka. Termos bez trudu oddał połowę swojej zawartości. Poczułam się trochę jak Marfuszka z filmu „Dziadek Mróz”, ale na duszy było mi wspaniale. Tylko trochę tęskniłam za moją watahą.

Odpoczynek na śniegu z termosem.

Jadę dalej

Ruszyłam w kierunku kolejnej skrytki. Droga była jednak bardzo trudna, a szlak, choć oznaczony jako turystyczny, najwyraźniej tylko w lecie nadawał się do wędrówek. Pomyślałam, że może przydałyby się rakiety śnieżne. Po trzech upadkach na twardy, zmrożony śnieg nabrałam ogromnego szacunku do przyrody i swoich biegówkowych (nie)umiejętności. Drugą skrytkę znalazłam bez problemu. Trzeciej, ostatniej, zaczęłam szukać dopiero po pięknej przejażdżce wzdłuż częściowo zamarzniętej rzeczki. Niestety, również pozostała niedostępna. Trudno, i tak była po drodze.

Ślady nart na śniegu prowadzące przez las.

Szkoda, że weekend jest tak krótki

Temperatura zaczęła spadać, więc wyciągnęłam kolejne cuda z ekwipunku – kominiarkę Sensor i czołówkę hybrydową Petzl, która działa zarówno na akumulator, jak i baterie AAA. Co za sprytne rozwiązanie! Dlaczego weekendy są takie krótkie? Szybko wróciłam do chaty, już w całkowitej ciemności, kolacja, pakowanie i spanie w samochodzie przez całą drogę powrotną.

Zimowy wieczór w górach.
Kobieta na biegówkach w Laponii

Kobieta na biegówkach - przez Północ

Była sobie kiedyś kobieta, która gdzieś za kołem podbiegunowym założyła narty biegowe i wyruszyła odkrywać piękno Laponii.

>>> CZYTAJ DALEJ <<<

Warto było

Na pytanie, ile kilometrów przejechałam, odpowiadam: Niewiele, ale za to w znacznie trudniejszym terenie, gdzie ludzka noga zimą rzadko stąpa. Absolutny spokój i cisza naładowały mi baterie na nadchodzący tydzień pracy w biurze.

Zimowy krajobraz leśny

Przydatne linki

Autor: Martina Kindermannová

Źródła: archiwum autora, pixabay.com

Powiązane

Artykuły na podobny temat

Przejście Masywu Śnieżnika Kłodzkiego

Przejście Masywu Śnieżnika Kłodzkiego
Radości i trudy przejścia Masywu Śnieżnika Kłodzkiego opisała dla Was w dzisiejszym artykule Katka Balcarová, która uprawia szeroką gamę sportów, a w szczególności wspinaczkę, bieganie i turystykę.