Przejście Karkonoszy z wózkiem – cz. 2

Karkonoskie szlaki oferują niezapomniane widoki, które wynagradzają każdy wysiłek.
Spis treści |
Dzień 4: Jelení louky – Portášky
- Długość trasy: 7 km
Czwartego dnia dzieci budzą się pełne optymizmu. Czeka nas trasa prawie cały czas w dół, sklep w Pecu, kolejka linowa na Růžohorky, park rozrywki Pecka i dołączenie do naszego zespołu Zuzki z dwuletnim Tomem.
Ścieżką edukacyjną do kolejki linowej
Pierwsze 2 km znamy już z wczoraj. Trasa jest jednak o wiele przyjemniejsza, bo prowadzi w dół. W sklepie w Pecu pod Śnieżką kupujemy nie tylko dzisiejszy obiad, ale także zapasy na drugą połowę wyprawy. Do kolejki linowej prowadzi ścieżka edukacyjna z ciekawymi zadaniami dla dzieci, więc jednego dzisiejszego podejścia dzieci nawet nie zdążą zauważyć. Tuż przy kolejce znajduje się plac zabaw. Podczas gdy dzieci bawią się pod opieką Ilony, ja załatwiam bilety. Kolejka co prawda nie przewozi rowerów, ale z dziecięcymi nie ma problemu.
Park rozrywki Pecka
Podczas gdy w Pecu po trzech dniach na grani panuje zgiełk i zamieszanie, na górze znów jest spokojnie. Kilka osób, górskie powietrze i żadnych samochodów. Kilometr od kolejki zatrzymujemy się w schronisku Růžohorky na kawę i ciasto jagodowe, czekając na Zuzkę. Starsze dzieci bawią się na placu zabaw, my podziwiamy widok na główny grzbiet Karkonoszy. Do schroniska Portášky to już tylko 3 km w dół. Tam czeka na nas pięknie urządzony park rozrywki Pecka, gdzie dzieci szaleją aż do wieczora. Portášky to pierwszy nocleg, gdzie możemy spokojnie posiedzieć do późna, ponieważ nasze trzy pokoje są połączone jednym tarasem, z którego widać śpiące dzieci.
Dzień 5: Portášky – pensjonat Vápenka
- Długość trasy: 12 km
Wymagające podejście
Przed nami kolejny wymagający dzień. Trudny zarówno pod względem długości, jak i profilu. Mimo że większość trasy prowadzi w dół, ze Spálenego Mlýna czeka nas około 3-kilometrowe, długie i dla dzieci dość strome podejście, które Nikola ciężko znosi. Konieczny jest nawet motywacyjny telefon do taty. W końcu pokonuje niechęć do wzniesienia, ja zarzucam jej rowerek na wózek i dla zabicia czasu wymyślamy historię – każde z nas dodaje po jednym zdaniu.
Niestrudzone dzieci
Około pół kilometra za nieoznaczonym szczytem wzniesienia docieramy do Cestníka, wspaniałego miejsca z ławkami i naturalnym placem zabaw. Dzieci się bawią, my odpoczywamy. Pogoda jest piękna, czas optymalny, a ponieważ czeka nas już prawie samo zejście, nie ma się czego obawiać. Do pensjonatu Vápenka w Horních Albeřicích docieramy wieczorem porządnie zmęczone. Ale nie dzieci, które do samego wieczora szaleją na dmuchanym zamku z trampoliną. Jířovi tak się spodobał, że zaproponował mamie, by go kupiła, spuściła z niego powietrze i na kolejne wycieczki nosiła na plecach, by co wieczór go nadmuchiwać.
Dzień 6: Pensjonat Vápenka – Horní Maršov
- Długość trasy: 5 km
Ostatnie 5 km w dół. Odjazd autobusu o 11:00. Po drodze tak bardzo zachwycamy się widokami, że ostatnie 2 km prawie biegniemy, żeby zdążyć. Dobiegamy z 10-minutowym zapasem. Autobus zabiera nas do Svobody nad Úpou, a stamtąd już tylko trzema wygodnymi pociągami do domu. Kolejna piękna podróż dobiega końca, a my już zaczynamy planować następną. Przeżyć nigdy za wiele, a tych wspólnych z dziećmi szczególnie.
Informacje praktyczne:
Transport i wózki
W przypadku autobusów dalekobieżnych zdecydowanie zalecamy wcześniejszy telefon do dyspozytora, aby upewnić się, że kierowca zabierze wózek.
Na kolejkach linowych nie było żadnego problemu ani z wózkami, ani z rowerkami dziecięcymi.
Ceny
- Noclegi: Ceny na grani są zróżnicowane. Należy liczyć się z kosztem rzędu 315-385 zł za noc dla osoby dorosłej z sześcioletnim dzieckiem i obiadokolacją. Roczne dzieci zazwyczaj nie płacą za pobyt, jeśli nie wymagają osobnego łóżka.
- Kolejka na Czarną Horę (Černohorský Express): dorosły ok. 61 zł, dziecko (6-12 lat) ok. 44 zł.
- Kolejka na Růžovą horę: dorosły ok. 53 zł, dziecko (6-12 lat) ok. 39 zł, wózek ok. 12 zł.
Uwaga: Ceny są orientacyjne, aktualne na lato 2025 i mogą ulec zmianie. Zawsze warto zweryfikować je na oficjalnej stronie przewoźnika lub obiektu przed wyjazdem.
Co spakować?
Im mniej weźmiecie, tym lepiej. Ale w przypadku małych dzieci nie lekceważcie zapasowej odzieży. Oprócz fontanny w Jańskich Łaźniach, na grani czekają na Was pułapki w postaci kałuż, porannej rosy itp. Do tego czasem jakieś zmoczenie, wylanie kubka z wodą i problem z brakiem ubrań gotowy. Poza tym pakujcie się bardzo oszczędnie, na przykład tak:
- Dokumenty
- Telefon, ładowarka
- Aparat + ładowarka
- Mapa (oprócz papierowej warto mieć mapy offline w telefonie)
- Artykuły higieniczne (brałam tylko ręcznik, mały szampon, grzebień, szczoteczki do zębów, pastę, krem z filtrem)
- Odzież według prognozy (miałam jedno ubranie na zmianę do schronisk, koszulkę do spania, 1 koszulkę termoaktywną z długim rękawem, 2 z krótkim rękawem, 1 podkoszulek, lekką kurtkę membranową, 1 bluzę, 1 legginsy, spódniczkę, bieliznę termoaktywną; sześcioletnia córka podobnie; roczna córka: 4 pary długich spodni, 2 sukienki, 2 koszulki z krótkim rękawem, 4 z długim, 2 bluzy, zestaw przeciwdeszczowy, czapka, rękawiczki, komin, skarpetki, dwie pary butów).
- Dla małych dzieci: pieluchy, zabawka, butelka, łyżeczka
- Jedzenie:
- Zdecydowanie nie lekceważcie przekąsek, działają jako świetna motywacja i pozwalają na dłużej utrzymać małe dzieci w spokoju. Więc musy, chrupki, suszone owoce, orzechy, kanapki – cokolwiek lubią.
- Obiady na trzy dni; trzeciego dnia (a raczej czwartego) można zrobić zakupy w Pecu pod Śnieżką.
- Słodycze. Chociaż na co dzień nie daję dzieciom słodyczy, na wycieczkach nie mam z tym problemu. Dzieci zużywają tyle energii, że kilka słodkości im nie zaszkodzi, a obietnica cukierka co pół kilometra potrafi zdziałać cuda pod koniec męczącego etapu.
Wideo: Przejście Karkonoszy z wózkami
Przydatne linki
Autor: Kateřina Balcarová, Ilona Petráž
Źródła: archiwum autora



















