Przejście Masywu Śnieżnika Kłodzkiego

Grzbiet Masywu Śnieżnika to idealne miejsce na kilkudniową wędrówkę.
Spis treści |
Wstęp
Tegoroczne przejście Masywu Śnieżnika było powtórką wyprawy, którą odbyliśmy 14 lat temu i którą prześladowała jedna katastrofa za drugą (w skrócie: pęknięta puszka piwa w plecaku, nieustający deszcz, wichura, która powaliła drzewa, nocleg bez dostępu do wody, wbita drzazga, która boleśnie ropiała, śmierdzący facet śpiący w śpiworze nasiąkniętym piwem, spalony dworzec i krowa na torach). Tak, zajęło nam całe 14 lat, zanim zdecydowaliśmy się powtórzyć to legendarne przejście.
Dzień 1
Dolní Morava – Śnieżnik – Źródło Adeli
Długość: 14 km
Mapa tutaj
Przy bezchmurnej pogodzie zostawiamy samochód w Červeným Potoku i autobusem jedziemy na przystanek Dolní Morava, Konečná. Z Dolní Moravy ruszamy żółtym szlakiem na szczyt Śnieżnika. Pierwsze 4-5 km jest szybkie, lekko pod górę wzdłuż rzeki. Potem szlak zaczyna się wznosić, a tempo znacznie zwalnia. Pojawia się coraz więcej śniegu, plecaki stają się cięższe. Za schroniskiem Służby Górskiej, na około 8. kilometrze, szlak łączy się z niebieskim i czerwonym. Do szczytu zostało półtora kilometra.
Mijamy słonika, symbol Śnieżnika i źródło Morawy, a po chwili stoimy przy wieży widokowej. Szybka przekąska, a ponieważ tradycyjnie mocno tu wieje, szybko schodzimy z powrotem do słonika. Tam rozkładamy się przy fundamentach dawnego schroniska, które zostało zburzone w latach 70., opalamy się i kumulujemy ciepło.
Przed 17:00 niechętnie znów się zbieramy i ruszamy na ostatni godzinny odcinek tego dnia. Schodzimy do schroniska Franciszka i dalej idziemy aż do Źródła Adeli czerwonym szlakiem. Najpierw pięknym, otwartym trawersem, potem szeroką drogą, a niecały kilometr przed celem czerwony szlak skręca ostro w lewo na leśną, oblodzoną ścieżkę. Po niej docieramy do naszego dzisiejszego biwaku w kamiennym schronie. Jest wolny! Na dziś jesteśmy uratowani. W nocy ma padać, i chociaż mamy worki biwakowe, cieszymy się, że dziś nie musimy ich testować pod gołym niebem.
Wieczór i noc byłyby romantyczne, gdyby Vítek co 10 minut nie pytał: „Słyszysz? Ktoś idzie”. Byłam w ciągłym napięciu. Mimo to, ze zmęczenia dość szybko zasypiam.
O autorceKateřina Balcarová Katka jest mamą dwójki małych dzieci. Po przejściu na urlop macierzyński zamieniła pasję do wspinaczki skałkowej i wysokogórskiej na bieganie i całkowicie oddała się ultramaratonom. Poza tym jest instruktorką wspinaczki i chętnie dzieli się swoimi doświadczeniami wspinaczkowymi, turystycznymi, biegowymi i outdoorowo-rodzicielskimi. |
Dzień 2
Źródło Adeli – Przełęcz Płoszczyna – Paprsek – Ramzová
Długość: 20 km
Mapa tutaj
Początkowo planowaliśmy spędzić drugą noc w schronie Císařská lovecká bouda, ale ponieważ mieliśmy sporo czasu, a prognoza pogody na całą noc i następny poranek była fatalna, zdecydowaliśmy się dotrzeć aż do Ramzovej i przenocować jak najbliżej dworca.
Od Źródła Adeli ruszyliśmy w stronę rozdroża Hraniční hora - sedlo, gdzie 300-metrowy żółty łącznik doprowadził nas do polskiego zielonego szlaku. Tam skręciliśmy w prawo i kontynuowaliśmy w kierunku Przełęczy Płoszczyna. Trasa prowadzi wzdłuż polskiej granicy przez las, widoków prawie nie ma, a urok tego odcinka tkwi w otaczającej nas leśnej dziczy. Kilometr przed Przełęczą Płoszczyna znajdujemy już pierwsze śmieci, co jest znakiem, że zbliżamy się do cywilizacji. Schronisko na przełęczy jest, o dziwo, otwarte, więc wpadamy na zupę grzybową i herbatę.
![]() |
Czy na wyjazd w góry wystarczy ubezpieczenie zdrowotne, NNW, Alpenverein, a może potrzebuję czegoś więcej?Słońce świeci, Twoim stopom w butach trekkingowych jest jak w raju, a do płuc wdziera się świeże, górskie powietrze. Będzie Ci się oddychać jeszcze swobodniej, jeśli będziesz wędrować z poczuciem, że na szlaku chroni Cię odpowiednie ubezpieczenie. |
Plan jest taki, żeby do 13:00, kiedy ma zacząć mocno padać, być na Paprsku. Że prognoza nie kłamała, wkrótce się potwierdziło. Około 12:50, gdy jesteśmy już jakieś 300 metrów od schroniska Paprsek, zaczyna się potężna ulewa. Przez te 300 metrów zdążyliśmy porządnie zmoknąć. A ponieważ od teraz ma padać (i sypać śniegiem) aż do rana, strategia jest jasna. Zjeść, w międzyczasie wysuszyć co się da, zapomnieć zabrać z kaloryfera super nowe i drogie ciepłe skarpety, i szybko ruszać dalej.
Do wiaty turystycznej w Ramzovej docieramy o 16:30. Od razu dzwonię na Paprsek i proszę, żeby schowali mi skarpety, a ja po nie wpadnę w tygodniu. Już planuję, kiedy wezmę urlop, jaką trasą pobiegnę i kogo ze sobą zabiorę. Vítek od razu zaczął mnie podejrzewać, że zapomniałam tych skarpet specjalnie.
W wiacie śpimy na dość szerokich ławkach, ponieważ podłoga jest wyłożona ostrymi kamieniami i baliśmy się o maty, a pod ławkami jest spory bałagan.
Do pociągu wsiadamy z mieszanką różnych uczuć, od radości i ulgi, że katastrofy sprzed 14 lat się nie powtórzyły, po smutek, że kończy się kolejny super weekend.
PS: Po skarpety wybrałam się już w następny piątek. Miała to być biegowa wycieczka po grzbietach gór z Ramzovej, ale okoliczności spowodowane zdarzeniem na torach kolejowych sprawiły, że wyszła z tego szalona, głównie asfaltowa pięćdziesiątka z Zábřehu na Morawach, mijając fabryki, gospodarstwa rolne i obdrapane słupy ogłoszeniowe. I tak ta cała wycieczka skończyła się jednak trochę nietradycyjnie.
Możliwości noclegu na trasie:
Wiata Dolní Morava – Horní Morava
Przełęcz Płoszczyna – w schronisku, nocleg trzeba rezerwować z wyprzedzeniem.
Paprsek – w schronisku, pojemność jest duża, ale zainteresowanie jeszcze większe, dlatego nocleg trzeba rezerwować z dużym wyprzedzeniem.
Wiata Císařská lovecká bouda – w wiacie jest kominek, w którym można napalić, jeśli znajdzie się suche drewno. Można spać pod ławkami.
Wiata turystyczna w Ramzovej – spania na ziemi ze względu na ostre kamienie nie polecam, ławki są dość wygodne, ale są tylko trzy.
Woda:
Źródło Morawy – pod szczytem Śnieżnika
Dokąd dalej
Dalej można kontynuować na grzbiet Jesioników trasą naszego przejścia z dziećmi, o którym pisaliśmy tutaj. My musieliśmy z Ramzovej spieszyć się do dzieci do domu.
Szczęśliwej drogi pełnej przygód!
Przydatne linki
Autor: Katka Balcarová
Źródła: archiwum autora


Ręczniki
Kosmetyczki
Apteczki
Repelenty



Śpiwory letnie
Śpiwory trzysezonowe
Worki biwakowe
Jak wybrać śpiwór?










































